Masa ludzi robi rzeczy, których się zwyczajnie wstydzi, choć je uwielbia. Guilty pleasure to popularne zjawisko, bo przecież każdy ma swoją własną słabość, o której nie mówi głośno. Co to dokładnie za pojęcie? Czy rzeczywiście trzeba się wstydzić przyjemnych grzeszków? W naszym artykule zgłębiamy ten temat. Koniecznie zapoznaj się ze szczegółami!
Guilty pleasure – co to jest?
Nazwa guilty pleasure bywa dla masy osób tajemnicza. Co się za nią kryje? To pojęcie opisujące czynności bądź wybory, które lubimy, aczkolwiek nie powinniśmy. To jest definicja Sami Schalk, choć istnieje bardzo wiele innych. Chodzi o to, że pewne rzeczy są niezgodne z kanonem społecznym, poza tym niekiedy wpływają również na wizerunek w sposób sprzeczny z naszymi wyobrażeniami. To naprawdę przeróżne zachowania mniej lub bardziej popularne, które nas uspakajają, relaksują, pozwalają oderwać się od szarej rzeczywistości i od problemów, ponadto nie wymagają od nas specjalnej koncentracji oraz w wielu wypadkach umożliwiają powrót do przyjemnych wspomnień, na przykład z okresu dzieciństwa.
Guilty pleasure trzeba pamiętać, że wymyka się w pewien sposób definicjom,bo dotyczy licznych rzeczy, aczkolwiek przede wszystkim łączy w sobie dwie skrajności – przyjemność i zażenowanie. Dla każdego to może być coś innego, ponieważ jest uzależnione od indywidualnych odczuć, czy chociażby od gustu.
Ciekawostką jest to, że nasze guilty pleasure dużo mówi o nas, bowiem pokazuje kim naprawdę jesteśmy, co czujemy, do tego co lubimy i co nas bawi bądź wzrusza. Różnice zawsze istniały i będą istnieć, tak samo jak odmienne gusta. Przyjemne grzeszki to najszczersze emocje, które wielokrotnie skrywamy w środku z obawy przed negatywną oceną społeczną.
Przykłady guilty pleasure – jakie mogą być?
Guilty pleasure to dylemat, bo mieszają się ze sobą skrajne emocje – negatywne oraz pozytywne. Lubimy coś, a jednak nie powinniśmy. Lęk kulturowy nie pozwala nam w pełni cieszyć się z danej rzeczy, bo dotyka nasz wstyd oraz obawa przed społecznym piętnem. Nie chcemy być obiektem żartów i kpin, dlatego udajemy że nie mamy tego rodzaju słabostek. Głównie osoby zakompleksione, nieśmiałe, czy przeciwnie z wysokim poczuciem własnej wartości lub obawiające się odrzucenia przez grupę – to one za wszelką ceną pragną ukryć przed innymi swoje guilty pleasure.
Jak już wspominaliśmy guilty pleasure może przybierać różne postacie, bo każdy ma swoje własne grzeszne przyjemności. Istnieje jednak sporo dość uniwersalnych przykładów obrazujących tego rodzaju słabostki ludzi. To będzie, na przykład:
- spożywanie niezdrowej żywności
- namiętne czytanie portali plotkarskich
- czytanie kobiecych magazynów
- oglądanie seriali, tak zwanych „tasiemnców”, między innymi „M jak miłość”, czy popularnych reality show
- śledzenie życia celebrytów
- słuchanie disco polo w samochodzie
- picie soku z kartonu
- śpiewanie pod prysznicem
- oglądanie zdjęć szczeniaczków lub kotów
- płakanie na filmach
- czytanie romansów
- kupowanie dziecięcych słodyczy bądź gadżetów
- spanie z pluszakiem w dorosłym życiu
- jedzenie w nocy w łóżku.
Z racji tego, że guilty pleasure trudno jednoznacznie zdefiniować to może dotyczyć licznych zachować i rzeczy, głównie typowych „odmóżdżaczy”. Zazwyczaj intuicyjnie je świetnie rozpoznajemy. Sporo zależy tutaj jednak od kulturowego gustu. Zwyczajnie czujemy, że czegoś nie powinniśmy lubić, a jest zupełnie odwrotnie. To drobne grzeszki, choć i tak powodują ogromne wyrzuty sumienia.
Czy guilty pleasure to coś złego?
Guilty pleasure samo w sobie nie jest złe, dlatego że drobne grzeszki są normalnym elementem życia. Skrywamy mimo wszystko tą przyjemność przed światem. W momencie, gdy oglądanie głupich seriali, czy reality show zaczyna zabierać nam masę czasu, który moglibyśmy przeznaczyć na coś zupełnie innego robi się niebezpiecznie. Nauka, praca, czy codzienne obowiązki schodzą wtedy na drugi plan, a cała nasza uwaga jest skupiona na kompletnie bezsensownych zajęciu. Guilty pleasure to dla wielu chwila wytchnienia, a dla innych prawdziwy pożeracz czasu. Trzeba zawsze uważać, bo nasza wstydliwa przyjemność może zwyczajnie ciągnąć nas w dół.
Bez względu na to jakie masz guilty pleasure powinno być wyważone tak samo, jak wszystko inne w życiu. Oddawanie się całkowicie pewnym zachowaniom to kiepski pomysł, dlatego należy to kontrolować. Prawdziwym wstydem jest skupianie się na grzeszkach, a jednoczesne zapominanie o obowiązkach i zobowiązaniach. W innym wypadku nie jest to ryzykowne, a nawet okazuje się potrzebne. Takie działanie pozwala nam na chwilę poczuć przyjemność i nie pamiętać o szarej rzeczywistości.
Nie wstydź się swojego guilty pleasure! Każdy ma swoje!
Każda osoba ma zupełnie inne guilty pleasure, czyli inaczej grzeszną przyjemność, którą ukrywa przed ludźmi z poczucia wstydu. Ciekawostką jest to, że wszyscy czujemy wewnętrznie, że to co robimy jest złe, mimo iż daje nam radość. Jednym słowem, negatywne i pozytywne emocje się ze sobą mieszają, a my nie potrafimy zrezygnować z danego zachowania.
Guilty pleasure to małe przyjemności, które potrafią przynieść sporo wstydu, który wynika wyłącznie z naszych przekonań oraz obowiązujących norm. Pamiętaj, że nie ma czegoś takiego jak zły, czy dobry serial, bowiem każdy może odebrać daną produkcję zupełnie inaczej. Nie zawsze należy być idealnym człowiekiem o wyrafinowanym guście i działającym według utartych schematów. Można sobie pozwolić luz, czy na odrobinę szaleństwa, a więc naciągnąć pewne obowiązujące zasady. Nie stanie się nic złego, gdy będziesz tańczyć do muzyki disco polo lub pić sok bezpośrednio z kartonu. Oczywiście niekiedy otoczenie może się z pewnych zachowań śmiać, a nawet je piętnować, aczkolwiek nie jest to coś niewybaczalnego. Każdy człowiek ma prawo mieć własne guilty pleasure, co więcej, publicznie się do niego przyznawać. Krzywdzące są kłamstwa, czyli oszukiwanie ludzi dookoła, nawet gdy chodzi o dosyć błahe kwestie, jak na przykład grzeszne przyjemności.
W społeczeństwie istnieje sporo tematów tabu, między innymi będzie to guilty pleasure. Nic dziwnego, że grzeszne przyjemności są wyśmiewane bądź potępiane. Podział na dobre i złe jest tylko umowny, a mimo to ocena i narzucanie utartych schematów to norma. Nie zawsze należy poddawać się presji otoczenia i działać wbrew sobie. Małe grzeszki przecież nie są niczym strasznym o ile nikogo nie krzywdzą. Otwarcie możesz o nich mówić, a dziwne hobby lub zachowanie nie powinno człowieka skreślać. Czasami poprzez guilty pleasure będziemy musieli zmienić towarzystwo, gdy go nie aprobuje. To okaże się cenna lekcja, bowiem uczymy się poprzez to większej tolerancji, akceptacji inności, a także asertywności. Docenimy swoją wyjątkowość i innych ludzi zamiast ją negatywnie komentować. Plusów jest wiele, dlatego warto się przyznawać nawet do nietypowych zachowań. Guilty pleasure to ważny kawałek osobowości człowieka, nie można o tym zapominać.